poniedziałek, 24 grudnia 2007

śniegu ni ma to choć na blogu trochę zimy będzie!!!

KOMUNIKAT!!!!!!

Ekipa W Cipe Bloga informuje iż Świety Mikolaj, po spozyciu smiertelnej dawki alkholu odwalil kite!!!!


i w tym roku swiat nie bedzie....


i huj!

środa, 19 grudnia 2007







TRZECIE MIEJSCE NIE NADAJĄCE SIĘ DO PISANIA !




Trudne historie cz. I

Witamy w programie "Trudne historie cz.I" dzisiejszym gościem będzie nasz wspólny kolega z pracy Alojzy Kalarepa pracujący na pół etatu jako zamek szyfrowy Zx0/at12.
P - Prowadzący (Marian Maria-Antonina Korzenno-Wrocław)
A - Kalarepa

P - Witam Pana w naszem programie pod wszystko mówiącem tytułem "Trudne historie cz.I"
A - Sienobry Wiecor
P - Zacznę może od pierwszego pytania: Jak Pan się zapatruje na hasło/powiedzenie: "Gdyby kózka kwiecień plecień to by ślimak chuj ci w dupę"
A - To tako podoba mnie sie łosobiście i za to palubiłem cie chłopie.
P - Runda druga: Czy w Pana życiu seksualnym występuje słowo anal (przypominam że jest to słowo analogiczne do analfabetyzmu)? No i jak występuje czy nie?
A - Ja chciał powiedzieć że mnie to najbardziej wkurwia jeżeli kto lub co? Alie wracając do kwestii w powyższem zapytaniu to ja chciał powiedzieć że Tak!
P - A teraz przerwa na reklamę . . .

*************************************************************************************
R E K L A M A

Przeczyszcza nie przerywając snu!
Środek przeczyszczający Siporex tylko dziewięć pięćdziesiąt z groszami za butelkę o smaku dżentelmeńskiego burbona z etykieta zwrotną. Zajebisty lek podczas ataku obstrukcji. Wywołuje zgrubne zatwardzenie. Owy środek dostępny jest w sieci sklepów "Stąnka Ziemniaczana".
Kiedy chwyci Cię ostra sraka i popłynie przez nagawki użyj Siporexa. Przed śniadaniem, po sraniu, zamiast srania, wobec śniadania, aczkolwiek kolacji.
Podczas randki może wydarzyć się wiele i aby nie wpaść za pierwszym razem, zabezpiecz się przed sraczką.

Siporex w dobie nowoczesnego srania!


*************************************************************************************
P - Witamy Państwa po przerwie, wita wasz ukochany prowadzący Marian Maria-Antonina Korzenno-Wrocław i nasz gość Alojzy Kalarepa.
A - Sienobry Wiecor
P - Panie Kalarepa słynie Pan w środowisku własnych znajomych z tego iż pierdoli Pan notorycznie głupoty.
A - A to, to jakiście pomówienia so! Mnie to nic takowego bez gardło nigdy nie przeszło!
P - Pomówienia pomówieniami, alie jak Pan zapatruje się na kwestie pierdzenia Jezusa?
P - a?
A - Panie toć to so herezje co Pan w ogóle gadasz Pan! Jezusie Nazareński i Matko jego na zawsze dziewico niech skalanie boskie spadnie na ten program i prowadzącego, a także wszelkie plagi egipskie i "żeby ty po wodzie chodził i pić prosił" i tak powiem kurwomiocie jeden! Bom sie wkurwił sie!
P - Ładnie Pan nam się tu przedstawił przed milijonami słuchaczy!
A - Zaraz cie kurwo przedstawie swojej pienści, takiech jak ty to na porodówkach powinni likwidować!! A wracając to z fizjonomicznego i anatomicznego punktu widzenia to jest nie możliwe by Jezus pierdział, wiem to bo czytałem książkę pt. "Święci nie pierdzą czyli tajemna fizjonomia i anatomia świętych" wydaną przez Państwową Akademię Nauk!
P - ... ale Panie Anastazy ?@%!&#
A - Ej typie ty! Szczepa?!
P - Szczepa Szczepan Szczepanik Szczepański! I na tym kończymy nasz program pod tytułem "Trudne historie cz. I" i zapraszam na kolejną edycję naszego cudownego programu!





niedziela, 16 grudnia 2007

czwartek, 13 grudnia 2007

Nie miałam najmniejszych szans...
to było jak walka gladiatora z lwami
łódeczki ze sztormem
drzewa z wichura
żydów z komorą gazowa
walka z góry przegrana...
bez najmniejszej nadziei na zwycięstwo
Jak ostatni samuraj
jak William Wallace w Braveheart
walka jednego małego człowieka z tytanami
broniłam się do ostatniej kropli krwi...
do ostatniego tchu...
jednak na nic się to zdało...
zaczarowana butelka zwyciężyła...
jestem pijana z samego rana :)





wtorek, 11 grudnia 2007

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
-Zbyszek Zbyszek cho na kieliszek
- Nie nie nie i jeszcze raz nie... ile razy mam Ci powtarzać że alkohol to zło i nie piję?!?
- nie to nie...

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
- Siuśko Siuśko cho no do mnie
- Nie nie nie i jeszcze raz nie... ile razy mam powtarzać że mam kolokwium?!?
- nie to nie

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
- Pati Srati Tati cho sie ruchadź
- Nie nie i jeszcze raz nie... ile razy mam powtarzać że sie nie rucham?!?
- nie to nie

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
-w pokoju posprzątam
- nie nie i jeszcze raz nie ile razy sprzątałaś w pokoju i wychodził z tego taki pierdolnik że tylko płakać?!?
- nie to nie

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
-z torby chociaż śmieci powyrzucam... wyrzucam wyrzucam wyrzucam aż tu nagle łubudu torba na ziemie łupadła a z niej turli turli turli sie dowody życia mojego hedonistyczno-satanistyczno-melanżowego wyturlały sztuk 2
Patrze na to i myślę:
- nie dobrze tak dowody swych niecnych poczynań posiadać...
Rozglądam się... stara głaszcze sarny znaczy nikt nie patrzy
am am schrupała szybciutko jednego... am am schrupała szybciutko drugiego...

nie nudno... nie siedzę... nie myślę... :)

środa, 5 grudnia 2007

To coś w środku

Wstałem rano, nie chciało się jak chuj, przestawiałem budzik ze 3 razy ale srać na to bo i tak wstać musiałem. Rano jeszcze spoko uśmiech na mej twarzy. Podniosłęm sie z wyra, ogarnąłem sie wpierdzieliłem jakaś szame, ubrałem się, pamył zuby..... i tak jeszcze przez jakiś czas wykonywałem obowiązki bez których czasami nie da sie wyjść z domu(czasami bo nie liczy sie afterów)
Wsiadłem w zapasowego sukomobila gdyż moja super extra fura jest u mechaniora po tym jak zgubiłem w dupe jebane kluczyki(pewnie teraz gdzieś sobie leżą i śmieją się, ale ten sie śmieje kto sie śmieje ostatni. Przyjdzie zima, zerdzewieją, będzie im zimno to ja będę tak sie śmiał, że aż mi brzuszek rozboli.
Ale wracając do tematu, jak już zajechałem do szkoły wszedłem do sali, wszyscy pięknie siedzieli w oczekiwaniu na kolokwium na które jak się wszyscy domyślacie byłem perfekcyjnie naumiany(prawie bo chciałem sie nauczyć tylko, że książki nie miałem) Przyszedł kochany pan mgr rozdał nam pytania...Czytam i czytam i za chuj tego nie rozumiem, niektórych wyrazów to nawet przeczytać nie mogłem, musiałem literować. Oddałem kartkę jako pierwszy oczywiście nie odpowiedziałem na wszystkie pytanie bo nie chcę aby mnie uważano za kujona...Wyszedłem z uczelni i tak zapierdalałem po mieście do mechaniora i nazad i tu i tam. Zaciągnąłem(a bardziej scholowałem) sukomobila do serwisu sieńko i syn. Wiecie co ścisnęli 180zl i 70 gr a chuja zrobili.
Wracając do domu poczułem w sobie to coś. Mam chyba zjebany humor, depresja to to nie jest na pewno, może ta pogoda?Kto wie.
No ale sprawa jest taka, że chyba mam ochotę zalać robaka.
Humor w prawdzie już mi się poprawił, ale jak to mówi stare sucze przysłowie "Jeśli już coś zaplanujesz nie patrzysz na nic i to wykonujesz"

wtorek, 4 grudnia 2007

a ło!


WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM ŻYCZĘ!!!










* to tak na wszelki wypadek jeśli potem zapomnę lub po prostu wyleci mi z głowy

PIORUN!

Piorunem do chaupy!

chcesz miec tutaj tytul to sam go sobie wymysl!

Przełamując hasła, kody, blokady tudzież zwyczajne ograniczenia mego nie do końca sprawnego umysłu postanowiłam usiadłszy przed komputerem nie wstawać, nie jeść, nie pić, nie kląć, nie ruchać, aż pojmę w końcu skomplikowane procesy towarzyszące obsługiwaniu tegoż bloga (chyba ze wcześniej przyjdzie mi odejść z tego świata ) mecząc sie okrutnie przez 6 nocy i 6 dni walczyłam z ta strona (przy okazji zmieniajac ustawienia klawiatury tak ze polskich znakow w moich postach juz nie ujzycie gdyz nie wiem jak je odzyskac) W miedzy czasie przeszlam kilka zalaman nerwowych, ciezkich depresji, 12 prob samobojczych i kilka konsultacji telefonicznych z psychologiem. W koncu 7 dnia ( choc zgodnie z wszelkimi znakami na niebie i ziemi i z prawem bozym ustanowionym tysiace lat temu powinnam odpoczywac lecz nie pozwolila mi na to moja ambicja, i chec wstania z przed komputera bo juz mnie dupa zwyczajnie bolec zaczela) udalo sie!!!
Wreszcie sie zalogowalam...
Teraz nadejszla wiekopomna chwila, jesli Szanowni Panstwo to czytacie znaczy ze publikacja posta przebiegla pomyslnie a ja wlasnie masuje sobie obolaly tylek myslac co by tu poruchac (najchetniej dorwalabym jakas sarne ale suki mama nie chce sie podzielic :/ )

ahoj! a chuj!

wtorek, 27 listopada 2007

Obwieszczenie

Woda nie leci u mnie w bloku w kranie.*





































*kurwa powinni to zblokować pierdolone hydrauliki z wodociągów!

poniedziałek, 26 listopada 2007

...

Dziś będzie o Hryzantemie Wacławie, odwiedziliśmy go w domu, ale spał więc nie przeprowadziliśmy z nim wywiadu... wpadła nam w ręce pewna anegdota którą postaram się streścić w najbliższych linijkach i jeszcze postaram nie wchodzić na margines, więc wziąłem suwmiarkę w dłonie i ruszyłem w poszukiwaniu przygód nie wymiarowości. Dotarłem do pewnego mieszkańca, który miał niewymiarową choinkę i dostał ode mnie opierdol, bo wg. najnowszego Rozporządzenia Ministerstwa ds. Choinek i Świętych Mikołajów choinka przekraczała 150% normy, ale muszę dodać, że bombki były jedynymi elementami choinki, które charakteryzowały się wymiarowością. Kolejnych pomiarów dokonał majsterklejka Anastazy Widelec, który też coś streści w kilku linijkach.


Wypowiedź Anastazego W. (zdjęcie zrobione na Kaukazie po polowaniu i pomiarach wiewióróf Kaukaskieh) : to tak nasejmprzód zmieżylim choinki i tech Mikołajof, następnie dokonalim pomiarof wiewiórof natłuczonech ftem fKaukazie. Jak już pomierzylim wsio jak chłop poszlim na klasyczno najebe alkoholowo do pobliskeij knajpy. Sie ostro najebalim sieu i zrzygalim na podłogie. Następnego dnia zrobilim sprawozdania z wsieh pomiarof i oddalim do Głównego Ośrodka Wag i Miar w Pasłęczu. I ten wyszło nam, że wsio wymiarowe było jak chłop. To co kupilim pół litry i wypilim aby poznać przesłanie miłości i tako. . . |. .| . .... . |. . .|| . .| . .|.. ... . |.| ... . .| .. . .| .. ..| . .... .....| ...| |. ..|. |. . .|. . . ...|..|. .. ||. . .|.. .. |. . .. . . |.. .| .| .. | . . |. .| . . . ... - reszta wypowiedzi została zaszyfrowana alfabetem Morse`a

piątek, 23 listopada 2007

Rozprawa o stwierdzeniu jednorazowym

Stwierdzenie jednorazowe jest rodzajem stwierdzenia pewnego i powielającego ów stwierdzenie. Gdybyśmy natomiast stwierdzili dwurazowo lub wielorazowo to nie miało by to takiego utwierdzenia i odzwierciedlenia w naszym zdaniu, jakowe mamy. Fala stwierdzeń może nastąpić jednocześnie i jednoznacznie. Może także w sposób tendencyjny intepretować oportunizm zwykłego potwierdzenia stwierdzenia, które w sposób jednoznaczny jest niepomiernie prawdziwe . . . Stwierdzenie jednorazowe interpretuje nam deprecjację całości ogółu, który wyraźnie i zdecydowanie przejawia swoje pogłębienie w sferze cyrkulacji, a jakże w sposób jednorazowy, że rozszerzenie zasięgu stwierdzeń jest aparatem stwierdzającym wszelkiego rodzaju stwierdzenia jednorazowe. Zatem stwierdzenie w sposób jednorazowy ma podłoże mocno ugruntowane w założeniu stwierdzonej w sposób jednorazowej wypowiedzi. Jednocześnie utożsamianie owego stwierdzenia z zachowaniami rozwoju innych interpretacji stwierdzeń n-wyrazowych nie jest sposobem w racjonalny sposób rozwinięty manualnie a co za tym idzie wzrost koncetracji i spadek sprzeczności subwencji wielu narodom daje dużo satysfakcji, co stwarza perspektywę widzianą w negatywie owej feralnej sytuacji. Związana jest ona z przesunięciami stwierdzeń określanych przez specjalistów ds. Ingerencji Redytsrybucjatu jako ekwiwalentną a wręcz umotywowaną falę stwierdzeń w sposób jednorazowy. Nie istnieje więc możliwość spotęgowania stwierdzenia jednorazowego przez część osobników rasy ludzkiej. Jest to dojrzewające poparcie dla prawdopodobności istnienia owego stwierdzenia zwanego stwierdzeniem jednorazowym.

Twórca powyższej teorii o stwierdzenie jednorazowym to Felicjan Zgryzota; pisarz, eseista a w wolnych chwilach masturbant i łowca wiewiórek z południowo-zachodnich stoków Armenii. Jest także poszukiwany listem gończym za kradzież 3 ogórków na bazarze w Sri Lance. Jego żona Elwira Szapała, która jest znana z okradania konfesjonałów kościelnych.

Ostatnio jest poszukiwana za kradzież dwóch księży i stuły oraz koperty z łapówkami za rozgrzeszenia. Razem z mężem uknuli intrygę. Niestety męża zatrzymano podczas stosunku z marchewką.


UWAGA!
Żona jest niewinna!

wtorek, 13 listopada 2007

w poszukiwaniu nowego porządku publicznego cz.!

Przesłuchując starocie ze swojej półki natchnęło mnie żeby zmienić coś udoskonalić w żywocie swem... od rana dostawałem ciekawe informacje które wprowadzały mnie w stan coraz większego wkurwienia. Po zakończeniu obowiązków (o tyle i ile można tak to nazwać) zatopiłem się w nucie Bolilol Tour i Advocaacie + wielbłądy. Czas spływau na przemyślunkach i bilansie lewej i pawej strony (winien/ma), a wkurwienie rosło oraz myśl żeby sieu dojebać/zajebać (przecież niedaleko jest zepsuta winda :P) . . . Za oknem śnieżyło troszkę (w sumie ja też posypałbym) chęć dokurwienia sieu używkami zanikła tudzież rosła w czeluściach, flaszka pękła ale wkurw nie! Po za tym dręczyła mnie sytuacja braku motywacji w zdobyciu tytułu nałkowego w pizde jebane! Przecież "...po upadku potrafię wstać zebrać ludzi i dalej grać, pokonać każdą przeszkodę żyć po swojemu i pierdolić modę!" KURWA CO ZA DZIEŃ!

sobota, 10 listopada 2007

wyjebawszy!

a wienc tak to sieu wczoraj wszystkie zakurwili na kalafiora tudzież brokuła!

piątek, 9 listopada 2007

INFORMACJA

REDAKCJA NACZELNA W CIPEU BLOGU INFORMUJE żE MAMY DZIś PIERWSZY PIąTEK TEGO TYGODNIA!

wtorek, 6 listopada 2007

Ostatni Weekend...

Sponsorowala literka W (jak warzywko) kolor Czerwony i cyferka 6 (x 3) a ło!!!!
a satan zarł intensywnie 3 dni!

poniedziałek, 5 listopada 2007

czwartek, 1 listopada 2007

GBL = BFG


BFG 10k
Amunicja: Energy Cells (1ml na jeden strza³)
Obra¿enia: 600 Opis: Co tu pisaæ - jak kto¶ potrzebuje instrukcji - niech zajrzy do instrukcji armaty plazmowej (je¶li takowa jest :P). Zazwyczaj nie u¿ywana w deathmatch'ach -i s³usznie

wtorek, 30 października 2007

a ło!...

łokurwa łachmyta łachudra nie łumyta...cdn..

poniedziałek, 29 października 2007

ło!

łokurwa! łobadajto! łona! łon! łobacz! łupadłem! łyżwa! łojciec! łempa! łechtaczka! łojezu! łentylator! łenezuela! łotr! łezerwa! łetarda! łokno! łobciążyć! łodbicie! łobuć! łodkąd! łowczesny! łobiecać! łodrazu!łobcisły! łotwierać! łapaj! łamaga! łotako! łoaza! łobaj! łobarczać! łobawa! łobcas! cdn .. . .. . . ... ....

Paczytaj mie Ralniku - Paczytajmie! taki tam żarcik!

Histaryja ta wywiodła sieu ze srodowiskof ralniczych i dotyczy łona tiematu pat tytułem:
Hapaj dzidu!
Paszet ras Krzesimier da liekarza i zapamniau dakamentof. Wszet do gabinietu i pawiedział liekarce łotem, że łon ni ma dakamentof i tiego... Liekarka sie zdenerwowała i tiego... Chłop gada:
- Rabisz pałku?
na co Pani daktor:
- Hapaj Dzidu chamie!
- Abrabiaj Pałku pawiedziau ja!
- Sapiesz do mie hadzie jeden?!
Po 20 minutach takiego dialogu liekasz zrabiła ralnikoju pałku, a łon paszed na hawiru pa dakumenta i dastau receptu na liekarstwa pa przeprawadzeniu diagnozu przez liekarkie. łotako było!

sobota, 27 października 2007

sposób na: jessienna deprecha

Przechadzając się aleją drzewiastą dzielnicy wrzeszcz, napotkał mnie przypadek niebywały osobliwy, nadmiarowo interesujący. otóż pośród milionów kolorów o natężeniu pomarańczowym, zarówno u góry jak i u doły, z kłębkiem myśli uwitych jak jesienny sweter, no i oczywiście z jesienną deprechą potknąłem się o ciało. ciało rodzju męskiego zanurzonego w liściastym morzu co chwila drgające i wydobywające cudowne słowo "kurwa" zaakcentowane w barwie alkoholowego bełkotu. nagle zaświeciła się żaróweczka. czym prędzej do monopolu po gorzką żołądkową 0,5l . łyk silny drugi trzeci i wsia gotow. nakurwionym, jak radziecki jeneral, byłem ciałem i teraz tylko pozostało ryjem na liściasty kolorowy dywanik się wyłożyć omijając psie kupki niedobre śmierdzące. zakurwiony leżący w krzaczoro-liściach zapomniałem o problemach dnia codziennego i jesienna deprecha precz poszła hen hen.

środa, 24 października 2007




W tym miejscu powinien znajdować się tekst który znajduje się w innym miejscu.




poniedziałek, 22 października 2007







MIEJSCE NIE NADAJĄCE SIĘ DO PISANIA !






Cytaty i powiedzenia zasłyszane od róznorakiech ludziof:


  1. ... tego nie zobaczysz, to trzeba widzieć ... ”

  2. ... jedni są inni TAK, a inni są inni inaczej ...„

  3. Przyjdźta jutro! „

  4. ... te fakty nie mijają się z celem ... „

  5. Wielkie mi mesyje.”

  6. ... jestem pierdolnienty, ale to nie moja wina ... „

  7. ... mam prawojazdy na STAR-a, więc się odpierdol ... „

  8. ... ogólnikowo chodzi o całokształt ... „

  9. ... przynieś płyty Wojtka z filmami zwłaszcza mnie potrza „Dwie Wieże” i pół litra ... „

  10. ... jak pan proponuje bardziej chamsko plebejskie rozrywki typu chlania wódki w plenerze to ja bardzo chętnie . „

  11. ... kup bilet na tramwaj bo czepianie się pojazdu grozi kalectwem lub ślepotą ... „

  12. Drama na melinie.”

  13. Człowieku nie strasz ludzi!”

  14. Taki z ciebie artysta jak z koziej dupy trąba.”

  15. Na psa urok!”

  16. Splunął ja na babskie jajca”

  17. ... ona ma nasrane we łbie, bo śmierdzi jej z uszu ...”

  18. Wyskoczył jak diabeł z pudełka”

  19. Jeżeli chcesz coś zbudować to nie w cygańskim taborze”

  20. ... tak bywa, ale tak nie jest ...”

  21. ... i co się dzieje że piąta rano a mnie wypierdala z trumny? „

  22. Jak se posiejesz tak se popalisz”

  23. ... ona to powinna pracować w ZUS-ie na kasie i wkurwiać klientów! ”

  24. ... mówię do ciebie tempa świnio ...”

  25. ... tego nie poczujesz to trzeba powąchać ...”

  26. ... bo ona jest zamknięta w sobie i szuka ucieczki ...”

  27. Takich jak ty to w trzydziestym dziewiątym na widły brali”

  28. Dobry ziap nie jest zły!”

  29. ... w tym nie ma nic śmiesznego, to jest wesołe ...”

  30. Ja lubię doić krowy ale tylko raz”

  31. Jest całkiem w pochwę”

  32. Ja bym sobie Prozaku pożar bo tu sodoma”

  33. Rybacy zawsze walą ocet żeby ich ryba nie wyczuła”

  34. jak jesteś taki bociek to spróbuj wyruchać kurę w locie”

  35. podrap się krzywym chujem w uchu”

  36. O milordzie prze seksowny ! Ja żem winna TOBIE bzu bukietów tyle ile rozkoszy mieści się w oczach twech - lilio wodna.”

  37. to zespół Inko co zbiera na winko”

  38. nie jesteście godni ażeby tańczyć”

  39. ...z dupą, z wodą i z ogniem trzeba uważać...”

  40. James Bond to twarda sztuka, nawet jak miał granat w bucie to mu tylko dziurę w skarpecie wyrwało „

  41. i choćbyś nie wiem jak się starał to otwartej parasolki z dupy nie wyciągniesz„

  42. ... a żebyś ty w piździe rozkoszy nie zaznał ...„



OPRACOWANO PRZEZ REDAKTORA CHLORA! A ło!

NOCNAZIEMI


ZAINSPIROWANE TAK JAK PONIŻEJ . . .

NOCNAZIEMIREMIX


ZAINSPIROWANE FYLMEM JIMA JARMUSCHA "NOC NA ZIEMI"

niedziela, 21 października 2007

piątek, 19 października 2007

a tak w ogole to jakis popierdolony ten blog jest ja tu nie potrafie z nim wspolpracowac jakos normalnie... gdzies ty tego bloggera znalazl e?

czwartek, 18 października 2007

flashback

najedź myszką na to miejsce

a teraz klinki poniżej

tu gdzie strzałki

-> o tu <-


Casting

CASTING

Dawno, dawno temu za górami i lasami (tak samo jak w każdej poczciwej bajce) był i żył sobie książę. Piękny młodzieniec, bo taki właśnie był bardzo chciał się zakochać ( 100% znaczenia tego słowa). Nie chodziło mu o to co było do tej pory, czyli numerku na jedną noc. Bardzo mu zależało na spotkaniu tej jednej jedynej.

Pewnego dnia piękny książę wybrał się na zakupy i zupełnie nie był świadomy tego co go czeka w najbliższej przyszłości. Na ryneczku (który miał miejsce w poniedziałek) kupił sobie nowe trzewiki i całkiem interesujący gajerek. Chodził jeszcze w poszukiwaniu gelu (żelu- bo tak się czyta po polsku). Nareszcie zrobił potrzebne zakupy, aha zapomniałbym, że kupił jeszcze pieczywo i mleko gdyż mama prosiła go ( przed wyjściem krzyknęła do niego „ Synku nie zapomnij o bułeczkach i mleczku”). Piękny Książe z uśmiechem na twarzy w podskokach wracał do zamku gdyż był już troszeczkę spóźniony. Jednak nadal nie wiedział co go czeka.

Uchylę wam rąbka tajemnicy. Niewiasty (jego dobre koleżanki tzw. kumpele, ewentualnie ziomalki) z dworu wiedziały o tym, że młodzieniec chce się zakochać i tajemnicy przed nim zorganizowały casting.

Kiedy wrócił na swą posiadłość mama czekała już na niego z obiadem. Książe wcinał tak, że aż uszy mu się trzęsły (powiedziałbym, że mógłby zjeść konia z kopytami- taki był głody tym spacerkiem po ryneczku i zakupami). Po obiedzie miał zamiar udać się na drzemkę. Kiedy już jedna nogą był w łóżku przybiegła do niego jego dobra koleżanka Ania. Był to ideał kobiety Piotrusia (tak właśnie miał na imię Książe). Jednak młodzieniec nie wiązał z nią żadnej przyszłości ponieważ Asia nie była nim zainteresowana. Jak dla niej był za bardzo metroseksualny. Dla niej facet powinien być męski. Nie znaczy to, że się nie darzyli sympatią. Asia ściągnęła Piotrka z łóżka i kazała mu iść ze sobą. Piękny młodzieniec nie wiedział co go czeka.

Kiedy zbiegli na dół młody Książe ujrzał kilkadziesiąt najpiękniejszych kobiet (młodych i w kwiecie wieku) z całego dworu i nie tylko. Nie wiedział jeszcze co się szykuje.

Asia wytłumaczyła mu wszystko powoli i dokładnie. Początkowo Piotruś się zdenerwował, jednak po chwili namysłu stwierdził, że to całkiem niezły plan. Nie to żeby sam sobie nie mógł znaleźć dziewczyny. Skoro koleżanki tak się o niego troszczą to nie popsuje im wszystkiego co dla niego zrobił i wybierze jedna z pośród zebranych kandydatek na być może przyszłą małżonkę księcia. Uczestniczki castingu musiały przejść szereg rozmaitych konkurencje umysłowych jak i zarówno fizycznych. Tak, która zwycięży pójdzie na romantyczną kolację z Piotrkiem.

Możecie nie uwierzyć ale casting (w zasadzie konkurencje w nim zawarte) trwały dwie doby z powodu tak dużej ilości niewiast tu zebranych. W końcu nadeszła wiekopomna chwila i wyłoniono 3 finalistki. Jednak tylko jedna z nich Pojdzie na kolacje z księciem.

Przez dłuższy czas młodzieniec nie mógł się zdecydować. Wszystkie trzy były bardzo urodziwe, aczkolwiek każda miała w sobie coś innego co podobało się księciu. Po dwóch godzinach namysłu w końcu się zdecydował. Wybrał kandydatkę nr.2. Miała na imię Weronika. Była inteligentna, wysoka, opalona, niebanalna, nietuzinkowa, zabawna, blondynka o niebieskich oczach (można powiedzieć kwintesencja kobiecości) no i niczego jej nie brakowało.

Księże powiedział Weronice, że zajedzie po nią o 20.00. Dziewczyna niczym szalona pobiegła do domu, aby przygotować się na spotkanie z Piotrusiem. Wykąpała się, wyciągnęła z szafy najlepsza suknie i przecudne buciki. Przypudrowała nosek i takie tam. Kiedy skończyła się szykować chwilę później przyszedł po nią książę. Kiedy ją ujrzał zakochał się w niej.

Pojechali do najlepszej restauracji w „mieście”. Cały wieczór, który spędzili we dwoje był jak z bajki. Weronika pokochała Piotrka, Książe Weronikę. Kiedy byli już zmęczeni Młodzieniec odwiózł niewiastę do domu i ucałował ja do snu. Następnego dnia oświadczył się jej, a ona przyjęła jego zaręczyny. Wiedzieli, że są sobie przeznaczeni.

Pobrali się, po 9 miesiącach była ich już trójka i wszyscy żyli długo i szczęśliwie bo jak mogłoby być inaczej.

Rady - czyli radź sobie sam jeden...

Jeżeli masz tylko światło w lodówce i nie masz pieniędzy, a jesteś głodny to:

    • możesz odwiedzić dawno niewidzianego znajomego, który (z reguły) jest skory do poczęstunku (nigdy nie odmawiaj przyp. Red.),

    • odwiedzasz rodzinę bliższą lub dalszą (oni zawsze czymś częstują),

    • jeśli masz coś do sprzedania (telefon, butelki po browarze, biżuterię...) to lepiej to pogoń za jak najwyższą sumę tylko się uda i na wyżerkę goń,

    • jedną z ewentualności jest pożyczka od znajomego bądź z jakiejś instytucji która oczywiście ci jej udzieli (tzw. życie na kredycie)

    • jeśli masz dziewczynę to lepiej dobrze z nią żyj bo ona na pewno cię nakarmi, jeśli zgredzi to ją rzuć,

    • możesz poszukać roboty (jak ją znajdziesz) to zarobisz i se kupisz obiad lub zatrudnij się w miejscu gdzie jest produkcja żarcia to się najesz za darmo a pieniądz zainwestujesz w to lub owo,

    • możesz zawsze zgłosić się do instytucyji zajmującej się wydawaniem darmowych posiłków,

    • jeśli jest to poranna godzina około czwartej / piątej rano, to jest możliwość kradzieży pieczywa podstawionego po sklep spożywczy (w niezbyt zamierzchłych czasach była jeszcze możliwość napicia się mleka postawionego w skrzynkach pod sklepem bądź na klatce schodowej),

    • jedź do jakiegoś hipier – , super – markietu, a gdy już będziesz śmigał z koszykiem podjadaj sobie produkty (darmowa wyżerka, która nie zawsze jest darmowa, bo mogą kazać zapłacić, z reguły jeden sklep udanie możemy nawiedzić ok. dwóch razy)

    • ostatecznie możesz sobie zrobić dietę (parę kilo mniej jeszcze nikomu nie zaszkodziło).

UWAGA!!!!!!!!

IMMUNOLOGICZNE TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ KRWINEK CZERWONYCH ZORGANIZOWAŁO BANKIET ALKOHOLOWY DLA HEMATOLOGÓW POD TYTUŁEM „ERYTROCYTY GÓRĄ”.

Mamy nadzieję, iż to poprawi krążenia naszech doktorof.



opracowanie liryczne:lukskajfaker




Wypowiedź lekarza:

A my po takim balu mamy was wsiech w dupie"

Kwaśny Dyszcz


ZASPOKOJONY NIE AGRESYWNY

SPOKOJNY. USPOKOJONE CIAŁO I DUCH.

CZTERY ŚCIANY OTACZAJĄ MNIE.

SUFIT I PODŁOGA, PODŁOŻE DLA JEDNYCH JEST SKLEPIENIEM DLA DRUGICH. PRZETWORZYŁEM OKNO, OTWORZYŁEM DRZWI

CIEMNO JA NIE ŚPIĘ ONI ŚPIĄ. ME SKLEPIENIE PRZYTŁACZA MNIE, MAM OBJAWY KLAUSTROFOBI. WYSZEDŁEM NA DACH, OCZYMA DZIECKA OGLĄDAM ŚWIAT, WSZYSTKO W NOWYCH KOLORACH. DOZNAJĘ WSZYSTKO NA NOWO, LECZ STRACH...

STRACH, ŻE USŁYSZY MNIE CZŁOWIEK,

CZŁOWIEK ZZA ŚCIANY. GŁÓWKA KAPUSTY

ZE MNIE, ZATRUTA GAZEM BOJOWYM

GŁÓWKA, ŁAMIGŁÓWKA, WYMAZUJĄ

SIĘ SŁOWA Z ZESZYTU PODŁOGA

JUŻ OSIĄGNĘŁA DOSTAWNĄ SYNTEZJĘ.

RANO-SKLEP-ZAKUPY CZYLI OBSŁUGA

KWAŚNYCH KLIENTÓW. GUMOWE CIAŁO I LUDZIE OBCY...

ACID RAIN!

Redaktor Chlor opracował to własnie

środa, 17 października 2007

SĄ LUDZIE, CUDA, DZIWY I PROSTYTUTY !

Są rzeczy o których nikt nie wie – tylko ty.

Są rzeczy o których możesz powiedzieć tylko przyjacielowi.

Są myśli tak grzeszne,

które możesz powiedzieć tylko swojemu kochankowi, bądź swej kochance.

Są osoby z którymi nigdy nie zamienisz zdania i są osoby,

które znasz lecz nie gadasz z nimi nawet na słowo.

W końcu jesteś Ty i gdy już gadasz sam ze sobą,

możesz powiedzieć,

że rozmawiasz z osobą inteligentną

i przed którą nie masz tajemnic

taki „drugi” przyjaciel,

takie drugie ja,

takie drugie

Ty...



OPRACOWAł PółLITRY: red. CHLOR

Heh ho, Hej ho niech nam żyje fcipe blog!


Grupa robotników z Firmy "Lego-System" postanowiła uhonorować zielonym wieńcem nasz blog. Mamy nadzieje, iż to poprawi krążenia naszech administratorof. :D

wtorek, 16 października 2007

ej ziomuś

a Twoja stara ma cipke !!!!!!!

w cipe, fcipe, wcipe, całkiem w pizdeczkeu!

cipka w cipkę w pizdeczkę w cipkę wcipe wcipkę w pizde w łechtaczke a ło

te te!


Satan was zezre!

Maniana na bibach!

Fakt maniany na bibach zdarza się dość często. Co druga, co trzecia biba posiada w swoim scenariuszu jak nie całkowitą manianę to chociaż jej elementy. Zasadniczo maniana może wyglądać następująco:

Nietrzeźwy obywatel w sile wieku rozbija butelki po ścianach kwatery na której toczy się bankiet lub rozbija je o swoją głowę. Czy też dokonuje drobnych kradzieży przy okazji szukania alkoholu, przy czym zostaje cyklicznie opróżniona lodówka. Ściany zostają zalane przez różnego rodzaju ciecze - brudząc je (w takim wypadku mamy do czynienia z manianą zbiorową, gdyż kilka czynności dzieje się na raz). Zdarza się też, iż przedmioty uczestniczące w procesie maniany zmieniają swój stan skupienia.

Tak, więc maniana jest zjawiskiem nieetycznym, niemoralnym. Działa destrukcyjnie na to, co staje się elementem maniany.

Zatem powstaje pytanie: Czy jest ona zjawiskiem spontanicznym, czy też efektem związanym z przebiegiem scenariusza danej imprezy?

Może być zjawiskiem spontanicznym, lecz w większości przypadków związana jest z wydarzeniami danej biby (z tak zwanym scenariuszem). Scenariusz tworzy zarys czy nastąpi maniana w sposób sromotny czy też ulegnie rozkładowi i w ogóle nie wystąpi fakt maniany, lub wystąpi w innym miejscu niż miejsce trwania imprezy.

Ze statystyk wynika, iż występowanie maniany nie jest zależne od jakości imprezy. Balangi z reguły dzielimy na:

  1. dobre

  2. złe

Użycie maniany na (a) dobrej imprze rzutuje się w okolicach 2,5 w 4 stopniowej skali. Podobny wynik mają także (b) złe imprezki.

Tak, więc wpływ na występowanie maniany i na zrobienie rozpierdolu ma dosłownie wszystko! Przyczyną może być stan naszego upojenia, nasze podejście do gospodarza i podejście gospodarza do nas, towarzystwo itp.

Efektem działania maniany na imprezach zdaje się być wpływ negatywnych wibracji. Biby są po to by się zrelaksować, odprężyć, po używać sobie. Wszystko to prowadzi do euforii. Wywołuje w danym osobniku doznanie zadowolenia. Negatywne wibracje burzą ład, rozmywają harmonię relaksującego się człowieka, co po przeżyciu pewnej desperacji doprowadza go do czynu w którym odpierdala manianę.

Jednak można też stwierdzić, że nie do końca może być to wpływ negatywnych wibracji. Czasami esencja chęci rozpierduchy chodzi za nami cały dzień i podczas biby uaktywnia się i staje się szyderczym planem („ co tu zrobić coś na chuja ? ”), bądź słabnie z nieokreślonych powodów i nie występuje.

Maniana nie jest zależna od miejsca, czasu i poniekąd osób wśród których występuje (niektórzy mają tendencje do maniany po prostu). Może być typowym aktem solo (działania w pojedynkę) lub obejmuje kilka osobników poddanych jej wpływowi (działanie grupowe). Niektórzy mają tendencje do odpieprzania maniany i są z tego powodu już znani. Przerażają jednych, śmieszą drugich, lecz dla stałego składu danego balującego towarzystwa jest to normalne. Czasami w jakimś składzie (stałe towarzystwo) może dojść do kłótni między szanującymi się członkami danego towarzystwa, wówczas maniana dotyczy ich nieporozumienia, przez co reszta zgromadzonych skupia się na kłótni, a kłócący tłuką szkła, ubliżają sobie (nawzajem przyp. Red.). Mogą wystąpić aspekty przemocy (przejawy maniany). Skutkiem nieodłącznym każdej maniany jest destrukcja przez co wszystko staje się bardziej widowiskowe i przyciąga oko i ucho. Można manianę uznać za sposób na zwrócenie na siebie uwagi (zamierzony, niezamierzony, wymuszony itp.).

Doznanie maniany na danej imprezie wiąże się z bardzo miłymi i śmiesznymi wspomnieniami. Chyba, że stan psychiczny danego pacjenta nie jest stabilny i przeważa nie zrównoważenie. Zatem doznanie może być źle wspominane, gdyż może stać się komuś krzywda lub wyrządzi ją samemu sobie (tzw. robienie sobie na sztorc chuja). Aspekt samo destrukcji podczas maniany może pojawić się także u ludzi zrównoważonych.

Człowiek odpierdalający manianę staje się bardziej zawzięty, uparty, agresywniejszy i stanowczy gdy będziemy próbowali przerwać mu próbę rozpierduchy. On zawsze będzie chciał zrealizować lub dokończyć manianę, tak na siłę.

Odpierdalanie maniany łączy się także z rozbijaniem chujowych baletów. Można to określić mianem spalona biba, spalona meta, wkurwiony właściciel. Z reguły jest tak, że zawsze wylądujemy gdzieś, gdzie rozpija się alkohol, gdzie używa się używki te lub tamte. Gdy jest to biba to człowiek, który przyszedł się na jebać, połapać klimaty, odprężyć się będzie wkurwiał się na brak swobody i że ciągle coś nie pasuje gospodarzowi. Nakazy, zakazy, przykazy i stała kontrola wszystkiego i wszystkich (przez właściciela)...

Tego faktu nie możemy nazwać nawet imprezą, bibą czy użyć odpowiedniego określenia określającego to wydarzenie. Człowiek chcący się bawić w efekcie desperacji odpierdala manianę. Co wiąże się z robieniem na sztorc chuja właścicielowi, który „wypierdala” wszystkich z imprezy, bo się zdenerwował, bądź też używa nieprawdopodobnej ściemy by uprzejmie spławić niechcianych już zaproszonych gości (lub nie zaproszonych bo ktoś ich wkręcił) i próbuje nakłonić do zaprzestania w wykonywaniu pewnych czynności, co kończy się fiaskiem.

Odpierdalanie maniany na bibach jest dobrym sposobem na miłe wspomnienia. Służy także do profilaktyki lamusów, bo bankiet to bankiet i musi być głośno, a bankiet to nie stypa. Odpierdalanie maniany ostrzega nas przed tym, że mam już odbija „woda” sodowa i trza przestać balować.

Maniana stała się sposobem do odreagowania i ukazania siebie w innym świetle dotychczasowego balowania. Stała się narzędziem w drodze rozwiązania pewnych konfliktów.

Redaktor Chlor



łokurwa!

i ten witam wszystkieh na blogu w cipe blogu najlepszym!