poniedziałek, 24 grudnia 2007

śniegu ni ma to choć na blogu trochę zimy będzie!!!

KOMUNIKAT!!!!!!

Ekipa W Cipe Bloga informuje iż Świety Mikolaj, po spozyciu smiertelnej dawki alkholu odwalil kite!!!!


i w tym roku swiat nie bedzie....


i huj!

środa, 19 grudnia 2007







TRZECIE MIEJSCE NIE NADAJĄCE SIĘ DO PISANIA !




Trudne historie cz. I

Witamy w programie "Trudne historie cz.I" dzisiejszym gościem będzie nasz wspólny kolega z pracy Alojzy Kalarepa pracujący na pół etatu jako zamek szyfrowy Zx0/at12.
P - Prowadzący (Marian Maria-Antonina Korzenno-Wrocław)
A - Kalarepa

P - Witam Pana w naszem programie pod wszystko mówiącem tytułem "Trudne historie cz.I"
A - Sienobry Wiecor
P - Zacznę może od pierwszego pytania: Jak Pan się zapatruje na hasło/powiedzenie: "Gdyby kózka kwiecień plecień to by ślimak chuj ci w dupę"
A - To tako podoba mnie sie łosobiście i za to palubiłem cie chłopie.
P - Runda druga: Czy w Pana życiu seksualnym występuje słowo anal (przypominam że jest to słowo analogiczne do analfabetyzmu)? No i jak występuje czy nie?
A - Ja chciał powiedzieć że mnie to najbardziej wkurwia jeżeli kto lub co? Alie wracając do kwestii w powyższem zapytaniu to ja chciał powiedzieć że Tak!
P - A teraz przerwa na reklamę . . .

*************************************************************************************
R E K L A M A

Przeczyszcza nie przerywając snu!
Środek przeczyszczający Siporex tylko dziewięć pięćdziesiąt z groszami za butelkę o smaku dżentelmeńskiego burbona z etykieta zwrotną. Zajebisty lek podczas ataku obstrukcji. Wywołuje zgrubne zatwardzenie. Owy środek dostępny jest w sieci sklepów "Stąnka Ziemniaczana".
Kiedy chwyci Cię ostra sraka i popłynie przez nagawki użyj Siporexa. Przed śniadaniem, po sraniu, zamiast srania, wobec śniadania, aczkolwiek kolacji.
Podczas randki może wydarzyć się wiele i aby nie wpaść za pierwszym razem, zabezpiecz się przed sraczką.

Siporex w dobie nowoczesnego srania!


*************************************************************************************
P - Witamy Państwa po przerwie, wita wasz ukochany prowadzący Marian Maria-Antonina Korzenno-Wrocław i nasz gość Alojzy Kalarepa.
A - Sienobry Wiecor
P - Panie Kalarepa słynie Pan w środowisku własnych znajomych z tego iż pierdoli Pan notorycznie głupoty.
A - A to, to jakiście pomówienia so! Mnie to nic takowego bez gardło nigdy nie przeszło!
P - Pomówienia pomówieniami, alie jak Pan zapatruje się na kwestie pierdzenia Jezusa?
P - a?
A - Panie toć to so herezje co Pan w ogóle gadasz Pan! Jezusie Nazareński i Matko jego na zawsze dziewico niech skalanie boskie spadnie na ten program i prowadzącego, a także wszelkie plagi egipskie i "żeby ty po wodzie chodził i pić prosił" i tak powiem kurwomiocie jeden! Bom sie wkurwił sie!
P - Ładnie Pan nam się tu przedstawił przed milijonami słuchaczy!
A - Zaraz cie kurwo przedstawie swojej pienści, takiech jak ty to na porodówkach powinni likwidować!! A wracając to z fizjonomicznego i anatomicznego punktu widzenia to jest nie możliwe by Jezus pierdział, wiem to bo czytałem książkę pt. "Święci nie pierdzą czyli tajemna fizjonomia i anatomia świętych" wydaną przez Państwową Akademię Nauk!
P - ... ale Panie Anastazy ?@%!&#
A - Ej typie ty! Szczepa?!
P - Szczepa Szczepan Szczepanik Szczepański! I na tym kończymy nasz program pod tytułem "Trudne historie cz. I" i zapraszam na kolejną edycję naszego cudownego programu!





niedziela, 16 grudnia 2007

czwartek, 13 grudnia 2007

Nie miałam najmniejszych szans...
to było jak walka gladiatora z lwami
łódeczki ze sztormem
drzewa z wichura
żydów z komorą gazowa
walka z góry przegrana...
bez najmniejszej nadziei na zwycięstwo
Jak ostatni samuraj
jak William Wallace w Braveheart
walka jednego małego człowieka z tytanami
broniłam się do ostatniej kropli krwi...
do ostatniego tchu...
jednak na nic się to zdało...
zaczarowana butelka zwyciężyła...
jestem pijana z samego rana :)





wtorek, 11 grudnia 2007

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
-Zbyszek Zbyszek cho na kieliszek
- Nie nie nie i jeszcze raz nie... ile razy mam Ci powtarzać że alkohol to zło i nie piję?!?
- nie to nie...

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
- Siuśko Siuśko cho no do mnie
- Nie nie nie i jeszcze raz nie... ile razy mam powtarzać że mam kolokwium?!?
- nie to nie

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
- Pati Srati Tati cho sie ruchadź
- Nie nie i jeszcze raz nie... ile razy mam powtarzać że sie nie rucham?!?
- nie to nie

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
-w pokoju posprzątam
- nie nie i jeszcze raz nie ile razy sprzątałaś w pokoju i wychodził z tego taki pierdolnik że tylko płakać?!?
- nie to nie

nudno... siedzę... myślę... myślę... wymyśliłam
-z torby chociaż śmieci powyrzucam... wyrzucam wyrzucam wyrzucam aż tu nagle łubudu torba na ziemie łupadła a z niej turli turli turli sie dowody życia mojego hedonistyczno-satanistyczno-melanżowego wyturlały sztuk 2
Patrze na to i myślę:
- nie dobrze tak dowody swych niecnych poczynań posiadać...
Rozglądam się... stara głaszcze sarny znaczy nikt nie patrzy
am am schrupała szybciutko jednego... am am schrupała szybciutko drugiego...

nie nudno... nie siedzę... nie myślę... :)

środa, 5 grudnia 2007

To coś w środku

Wstałem rano, nie chciało się jak chuj, przestawiałem budzik ze 3 razy ale srać na to bo i tak wstać musiałem. Rano jeszcze spoko uśmiech na mej twarzy. Podniosłęm sie z wyra, ogarnąłem sie wpierdzieliłem jakaś szame, ubrałem się, pamył zuby..... i tak jeszcze przez jakiś czas wykonywałem obowiązki bez których czasami nie da sie wyjść z domu(czasami bo nie liczy sie afterów)
Wsiadłem w zapasowego sukomobila gdyż moja super extra fura jest u mechaniora po tym jak zgubiłem w dupe jebane kluczyki(pewnie teraz gdzieś sobie leżą i śmieją się, ale ten sie śmieje kto sie śmieje ostatni. Przyjdzie zima, zerdzewieją, będzie im zimno to ja będę tak sie śmiał, że aż mi brzuszek rozboli.
Ale wracając do tematu, jak już zajechałem do szkoły wszedłem do sali, wszyscy pięknie siedzieli w oczekiwaniu na kolokwium na które jak się wszyscy domyślacie byłem perfekcyjnie naumiany(prawie bo chciałem sie nauczyć tylko, że książki nie miałem) Przyszedł kochany pan mgr rozdał nam pytania...Czytam i czytam i za chuj tego nie rozumiem, niektórych wyrazów to nawet przeczytać nie mogłem, musiałem literować. Oddałem kartkę jako pierwszy oczywiście nie odpowiedziałem na wszystkie pytanie bo nie chcę aby mnie uważano za kujona...Wyszedłem z uczelni i tak zapierdalałem po mieście do mechaniora i nazad i tu i tam. Zaciągnąłem(a bardziej scholowałem) sukomobila do serwisu sieńko i syn. Wiecie co ścisnęli 180zl i 70 gr a chuja zrobili.
Wracając do domu poczułem w sobie to coś. Mam chyba zjebany humor, depresja to to nie jest na pewno, może ta pogoda?Kto wie.
No ale sprawa jest taka, że chyba mam ochotę zalać robaka.
Humor w prawdzie już mi się poprawił, ale jak to mówi stare sucze przysłowie "Jeśli już coś zaplanujesz nie patrzysz na nic i to wykonujesz"

wtorek, 4 grudnia 2007

a ło!


WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM ŻYCZĘ!!!










* to tak na wszelki wypadek jeśli potem zapomnę lub po prostu wyleci mi z głowy

PIORUN!

Piorunem do chaupy!

chcesz miec tutaj tytul to sam go sobie wymysl!

Przełamując hasła, kody, blokady tudzież zwyczajne ograniczenia mego nie do końca sprawnego umysłu postanowiłam usiadłszy przed komputerem nie wstawać, nie jeść, nie pić, nie kląć, nie ruchać, aż pojmę w końcu skomplikowane procesy towarzyszące obsługiwaniu tegoż bloga (chyba ze wcześniej przyjdzie mi odejść z tego świata ) mecząc sie okrutnie przez 6 nocy i 6 dni walczyłam z ta strona (przy okazji zmieniajac ustawienia klawiatury tak ze polskich znakow w moich postach juz nie ujzycie gdyz nie wiem jak je odzyskac) W miedzy czasie przeszlam kilka zalaman nerwowych, ciezkich depresji, 12 prob samobojczych i kilka konsultacji telefonicznych z psychologiem. W koncu 7 dnia ( choc zgodnie z wszelkimi znakami na niebie i ziemi i z prawem bozym ustanowionym tysiace lat temu powinnam odpoczywac lecz nie pozwolila mi na to moja ambicja, i chec wstania z przed komputera bo juz mnie dupa zwyczajnie bolec zaczela) udalo sie!!!
Wreszcie sie zalogowalam...
Teraz nadejszla wiekopomna chwila, jesli Szanowni Panstwo to czytacie znaczy ze publikacja posta przebiegla pomyslnie a ja wlasnie masuje sobie obolaly tylek myslac co by tu poruchac (najchetniej dorwalabym jakas sarne ale suki mama nie chce sie podzielic :/ )

ahoj! a chuj!