Jeżeli masz tylko światło w lodówce i nie masz pieniędzy, a jesteś głodny to:
możesz odwiedzić dawno niewidzianego znajomego, który (z reguły) jest skory do poczęstunku (nigdy nie odmawiaj przyp. Red.),
odwiedzasz rodzinę bliższą lub dalszą (oni zawsze czymś częstują),
jeśli masz coś do sprzedania (telefon, butelki po browarze, biżuterię...) to lepiej to pogoń za jak najwyższą sumę tylko się uda i na wyżerkę goń,
jedną z ewentualności jest pożyczka od znajomego bądź z jakiejś instytucji która oczywiście ci jej udzieli (tzw. życie na kredycie)
jeśli masz dziewczynę to lepiej dobrze z nią żyj bo ona na pewno cię nakarmi, jeśli zgredzi to ją rzuć,
możesz poszukać roboty (jak ją znajdziesz) to zarobisz i se kupisz obiad lub zatrudnij się w miejscu gdzie jest produkcja żarcia to się najesz za darmo a pieniądz zainwestujesz w to lub owo,
możesz zawsze zgłosić się do instytucyji zajmującej się wydawaniem darmowych posiłków,
jeśli jest to poranna godzina około czwartej / piątej rano, to jest możliwość kradzieży pieczywa podstawionego po sklep spożywczy (w niezbyt zamierzchłych czasach była jeszcze możliwość napicia się mleka postawionego w skrzynkach pod sklepem bądź na klatce schodowej),
jedź do jakiegoś hipier – , super – markietu, a gdy już będziesz śmigał z koszykiem podjadaj sobie produkty (darmowa wyżerka, która nie zawsze jest darmowa, bo mogą kazać zapłacić, z reguły jeden sklep udanie możemy nawiedzić ok. dwóch razy)
ostatecznie możesz sobie zrobić dietę (parę kilo mniej jeszcze nikomu nie zaszkodziło).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz