Wstałem rano, nie chciało się jak chuj, przestawiałem budzik ze 3 razy ale srać na to bo i tak wstać musiałem. Rano jeszcze spoko uśmiech na mej twarzy. Podniosłęm sie z wyra, ogarnąłem sie wpierdzieliłem jakaś szame, ubrałem się, pamył zuby..... i tak jeszcze przez jakiś czas wykonywałem obowiązki bez których czasami nie da sie wyjść z domu(czasami bo nie liczy sie afterów)
Wsiadłem w zapasowego sukomobila gdyż moja super extra fura jest u mechaniora po tym jak zgubiłem w dupe jebane kluczyki(pewnie teraz gdzieś sobie leżą i śmieją się, ale ten sie śmieje kto sie śmieje ostatni. Przyjdzie zima, zerdzewieją, będzie im zimno to ja będę tak sie śmiał, że aż mi brzuszek rozboli.
Ale wracając do tematu, jak już zajechałem do szkoły wszedłem do sali, wszyscy pięknie siedzieli w oczekiwaniu na kolokwium na które jak się wszyscy domyślacie byłem perfekcyjnie naumiany(prawie bo chciałem sie nauczyć tylko, że książki nie miałem) Przyszedł kochany pan mgr rozdał nam pytania...Czytam i czytam i za chuj tego nie rozumiem, niektórych wyrazów to nawet przeczytać nie mogłem, musiałem literować. Oddałem kartkę jako pierwszy oczywiście nie odpowiedziałem na wszystkie pytanie bo nie chcę aby mnie uważano za kujona...Wyszedłem z uczelni i tak zapierdalałem po mieście do mechaniora i nazad i tu i tam. Zaciągnąłem(a bardziej scholowałem) sukomobila do serwisu sieńko i syn. Wiecie co ścisnęli 180zl i 70 gr a chuja zrobili.
Wracając do domu poczułem w sobie to coś. Mam chyba zjebany humor, depresja to to nie jest na pewno, może ta pogoda?Kto wie.
No ale sprawa jest taka, że chyba mam ochotę zalać robaka.
Humor w prawdzie już mi się poprawił, ale jak to mówi stare sucze przysłowie "Jeśli już coś zaplanujesz nie patrzysz na nic i to wykonujesz"
1 komentarz:
ja rozumiem 180 zl ale zeby jeszcze 70gram zajebali???? kutafiksy!
Prześlij komentarz